ciekawe zaczerpnięte z bloogu:
http://tortillalibre.pl/12-znakow-zodiaka-czesc-dwunasta-mity/7. Robert Tarbox spotkał Zodiaka.
Ha, i tu będzie jedna z najciekawszych rzeczy w tym wpisie. W 2009 w Vallejo ukazało się w prasie ogłoszenie umieszczone przez Roberta Tarboxa, emerytowanego prawnika.
Zapłacił on 600 dolarów za możliwość opowiedzenia historii sprzed lat. Twierdzi on, że na początku lat 70-tych przyszedł do niego pewien marynarz (Zodiak zawsze był łączony z wodą, ze względu na pewną cykliczność jego listów i morderstw, policja przypuszczała że może być związany bądź z wojskiem, bądź właśnie z wodą – marynarz, obrona wybrzeża, marynarka wojskowa). Zapłacił 50 dolarów za poradę prawną i zapytał co groziłoby mu, gdyby to on był Zodiakiem. Opisał sprawę i Tarbox praktycznie mu uwierzył. Prawnik wszystko mu wyjaśnił, po czym marynarz wyszedł.
Skąd milczenie? Tarbox powiedział, że zobaczył film Finchera po jakimś czasie, i postanowił dać to ogłoszenie, aby rodzina Allena wiedziała, że film wskazał złego podejrzanego i Allen był niewinny. A nie mówił o tym wcześniej, bo wiązałoby się to ze złamaniem tajemnicy zawodowej.
I to moim zdaniem jest prawda. Uważam, że Zodiak, który po morderstwie Stine’a się „uspokoił” zaczął się zastanawiać, co tak naprawdę groziłoby mu za jego zbrodnie, zwłaszcza że wtedy o włos uniknął złapania. Za wiarygodnością Tarboxa przemawia fakt, że on w żaden sposób na publikacji tej historii nie zyskał – nie wydał chujowej książki czy nie nagrał jakiegoś paradokumentu.
Więc tak – pan ten na 90% spotkał Zodiaka.