Sprawa Zodiaka
unsolved.cba.pl

Zabojstwo Paula Stine

Sam · 175 · 24940

Offline nana19

  • Department of Justice
  • *
    • Wiadomości: 339
    • Zobacz profil
.Zelms powiedział żonie ,ze ma wyrzuty sumienia iż go nie zatrzymali ale nie wzbudzal ich zdaniem podejrzeń.Nie widzieli na nim krwi.Moim zdaniem każdy kto znajduje się w pobliżu miejsca zbrodni ,3min po jest podejrzanym bądź świadkiem i winno się go zatrzymać.
Czasem myślę ,ze zodiak jednak siedział z tylu,
1 mogl łatwiej zaskoczyć ofiarę po prostu przyłożyć bron niczego nie spodziewającemu się taksówkarzowi i strzelił.
2 w ten sposob uniknął mocnego ubrudzenia krwią
Później przeszedł do przodu i wtedy zobaczyly go dzieci reszté wiemy.Nie wiemy natomiast w ktorym momencie dzieci zobaczyly taksówkę.jeśli strzelił siedzac obok Paula a później jeszcze jego głowa leżała na jego udach z pewnością miał bardzo dużo krwi na sobie.Czy taki spryciarz by sobie na to pozwolil.No i policjanci powinni widzieć krew.Z drugiej strony gdyby przyznali się ze widzieli kogoś zaraz po morderstwie ubrudzonego krwią i go nie zatrzymali pograzyli by się jeszcze bardziej.Z pewnością policja to o czym my tu piszemy wie.Być może celowo policja klamala ,ze szukali czarnoskórego by choć troszkę się usprawiedliwic.Ja nie dziwię się ze nie rozpoznali w nim zodiaka bo to 2 rozne rysopisy do tego okulary.Tak mogło by tak być że zodiak widzial taka sytuacje jak policjanci z kimś rozmawiają i zmylic trop ale są jeszcze zeznania dzieci ,które widziały go bezpośrednio na miejscu zbrodni i ich opisy pokrywają się jedynie Foukes zeznał że osoba była nieco starsza i ciezsza.Ponadto podał moim zdaniem bardzo dużo szczegolow jak na sytuacje że tylko go widzieli przejezdzajac.Dlaczego nie ma rzadnych formalnych zeznań Zelmsa ,rzadnej notatki.Nawet jeśli  tylo go widzieli powinno się to zalezc w notatce.Wiem ,ze Zelms zginą na służbie 1 stycznia 1970r,to prawie 3miesiace po zabójstwie Stine dlaczego nie ma jego zeznań na ten temat.Myślę ze po prostu policja wszystko wie jak było dokładnie i tylko zatuszowali sprawę i wymyślili że szukali początkowo czarnoskórego.
« Ostatnia zmiana: 18/10/16, 12:35 wysłana przez nana19 »



Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
Ktora droga?
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Offline max944

  • Deputy Inspector
  • *
    • Wiadomości: 402
    • Zobacz profil
Która poszedł Zodiak z miejsca zabójstwa .... jak ta trasa biegła do samego końca. .. bo zdaje się że mieszkał blisko ....


Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
Nie uwazam zeby mial mieszkac blisko. Wrecz przeciwnie - uwazam, ze sposrod potwierdzonych miejsc zbrodni, San Francisco bylo najdalej oddalone od jego miejsca zamieszkania. Mysle, ze sprawca udal sie do samochodu zaparkowanego wczesniej w okolicy do 15min piechota od rogu ulic Washington & Cherry.

Ale to tylko moje domysly i przypuszczenia. Wcale nie musialo tak byc.
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Offline nana19

  • Department of Justice
  • *
    • Wiadomości: 339
    • Zobacz profil
Słuchając wypowiedzi Fouksa odnoszę wrażenie ze ten czlowiek ,jest w dużym stresie i gubi się w swoich wypowiedziach.Stwierdzil,ze mijali jakiegoś człowieka ale że byl biały  to nie zatrzymali go.W raporcie nigdy nie podał w, że ten mężczyzna wchodzil po schodach do jakiegoś domu.Nie pomyślał ,ze to ważne .Jeśli tak było to czemu po tym jak dowiedzieli się ,ze to byl biały nie pojechali po ten adres tylko szukali go po ulicach.Jak zeznał pomyślał sobie iż to mogl być zodiak, czemu wiec  nikomu nie powiedział ,nie wezwał posiłków by razem go szukać.Kupy się to nie trzyma.No i wreszcie przecież sam powiedział Pelissettiemu ,ze rozmawiali z podejrzanym.


Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
... i ze sprawdzenie dalszych tropow nie lezalo w jego gestii. Nalezy ubolewac nad tym, ze prowadzacy sledztwo nie mogli tego tropu podjac, poniewaz nie zostali o nim poinformowani.
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Offline nana19

  • Department of Justice
  • *
    • Wiadomości: 339
    • Zobacz profil

Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
Która poszedł Zodiak z miejsca zabójstwa .... jak ta trasa biegła do samego końca. .. bo zdaje się że mieszkał blisko ....

Zapraszam na wirtualny spacer sladami Zodiaka:

http://flickr.com/unsolved (kliknij na "Toggle slideshow")
« Ostatnia zmiana: 21/11/16, 14:44 wysłana przez Sam »
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Offline max944

  • Deputy Inspector
  • *
    • Wiadomości: 402
    • Zobacz profil

Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
Teraz juz dziala. Pomimo tego wrzucilem zdjecia na bardziej dogodny serwer (link u gory).
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Offline max944

  • Deputy Inspector
  • *
    • Wiadomości: 402
    • Zobacz profil
Ciekawa trasa .... gość naprawdę mocno się wystawiał na widok ....


Offline john

  • Deputy Inspector
  • *
    • Wiadomości: 122
    • Zobacz profil
Chociaż to tylko domysły, to wydaje mi się, że Zodiak mógł siedzieć jednak na tylnej kanapie kiedy zabijał Stine'a. Co do samych policjantów, myślę, że mogli z nim chwilę rozmawiać. Teraz zbierając te dwa przypuszczenia w całość:
1. Zodiak zabija Stine'a z tylnej kanapy taksówki, chroniąc się przed rozbryzgiem krwi np. fotelem pasażera.
2. Oddalając się, zostaje zaczepiony przez policjantów, którym nie wydaje się on podejrzany - brak śladów krwi.
3. Zodiak spokojnie oddala się z miejsca morderstwa.
Wg mnie ma to sens. Jedyne czego nie rozumiem, to to, że kiedy wycinał kawałek zakrwawionej koszuli Stine'a, musiał pobrudzić sobie chociaż ręce (no chyba, że miał na sobie rękawiczki). Fakt, że policja przy całej sprawie Zodiaka się nie popisała, ale nie chce mi się wierzyć, żeby widzieli gościa umazanego krwią na ulicy i kompletnie by na to nie zareagowali.


Offline john

  • Deputy Inspector
  • *
    • Wiadomości: 122
    • Zobacz profil
Jeszcze jedno odnośnie Fouke'a i Zelmsa. Mocno krytykujecie ich za to, że nie zainteresowali się Zodiakiem, a być może nawet z nim rozmawiali i puścili go wolno. Uwzględniając w to nawet fakt, że przez radio usłyszeli, że mają szukać czarnego mężczyzny. Zgadzam się, w takiej sytuacji powinno się dokładniej przepytać kogokolwiek, kto znajduje się w pobliżu miejsca przestępstwa. Jednakże trzeba spojrzeć na to od strony policjantów - dlaczego go nie zatrzymali, albo chociaż czemu go dokładniej nie przesłuchali? Oczywiście wszystko rozbija się o błędny komunikat w radio o poszukiwaniach czarnego mężczyzny, co potem prawdopodobnie przełożyło się na błędne nastawienie policjantów. Swego czasu czytałem na joemonster.org o katastrofie lotniczej spowodowanej właśnie przez błędne nastawienie pilotów. Był tam taki fragment:

Cytuj
Teraz jeszcze raz zatrzymamy opowieść, żeby porozmawiać o pewnym powszechnym błędzie ludzkim, jakim jest nastawienie. Możemy tego doświadczyć jak siedzimy w pociągu i wiemy, że za moment powinien on ruszyć. Jesteśmy o tym tak przekonani, że gdy widzimy jak odjeżdża pociąg z sąsiedniego toru mamy wrażenie, że sami jesteśmy w ruchu. Dopiero po kilku sekundach orientujemy się, że wcale nie jedziemy i pojawia się w nas na chwilę takie dziwne uczucie ogłupienia, bo przecież byłem pewien, że coś się zdarzy, a jednak stało się inaczej.
Całość możecie przeczytać pod tym linkiem (polecam, aby lepiej zrozumieć o co mi chodzi): http://joemonster.org/art/36761/Podniebne_opowiesci_Do_tej_katastrofy_doprowadzil_powszechny_blad_ludzki

Oczywiście żaden ze mnie psycholog, ale informacja o napadzie rabunkowym i domniemanym morderstwie sama w sobie była dla policjantów stresująca. W momentach podwyższonego stresu człowiek rzadko sili się na kreatywne myślenie - kiedy policjanci dostali sygnał, że podejrzany jest czarny, to szukali czarnego, a nie zastanawiali się nad tym, że "Może ktoś się pomylił i powinniśmy szukać białego". Działali instynktownie, zgodnie z procedurami, a fakt, że byli w pobliżu zdarzenia, prawdopodobnie skupił wszystkie ich myśli na tym, że poszukiwany czarny mężczyzna może być gdzieś niedaleko i to na nim mają się skupić. Na tym właśnie mogło polegać ich błędne nastawienie, za co tak naprawdę trudno ich całkowicie winić. Musimy też pamiętać o tym, że oczywiście tuż po zabójstwie nikt nie powiązał tego z Zodiakiem, więc policjanci nie byli szczególnie wyczuleni na to, że szukają seryjnego mordercy siejącego strach w całym stanie.

Oczywiście, kiedy dowiedzieli się o tym, że poszukiwanym był jednak biały mężczyzna, którym potem okazał się Zodiak, powinni natychmiast komuś to zgłosić, a nie czekać miesiąc i pisać raport dopiero wtedy, kiedy Zodiak wspomniał o tej sytuacji w liście do prasy. Ale tak naprawdę, czy nikt z nas nigdy, choćby w dzieciństwie, kiedy coś popsuliśmy, np. zbiliśmy ukochany wazon mamy, nie milczeliśmy i nie przyznawaliśmy się do niczego, bo baliśmy się konsekwencji?

Podsumowując, tak jak napisałem wcześniej, zgadzam się z tym, że Fouke i Zelms popełnili fatalny w skutkach błąd. Jednakże często to, co nam się wydaje logiczne i proste do wykonania, nie zawsze takie jest w jakieś konkretnej sytuacji.


Offline Jesper

  • Deputy Inspector
  • *
    • Wiadomości: 89
    • Zobacz profil
Witaj john.

Ja też uważam, że Zodiak siedział z tyłu, ta wersja po prostu bardziej mnie przekonuje. Była kiedyś na forum chyba mowa o tym, że Paul pozwalał jeździć na przednim fotelu, ale tylko swoim znajomym... i to rodzi nam kolejny ciekawy wątek.

Jeśli chodzi o ślady krwi, tutaj też jest masa niejasności.
Co do punku 1. W owym modelu taksówki (Ford Galaxie 500 z 68 r.) przednie fotele nie miały zagłówków (jak z resztą w większości samochodów z tamtych lat), czyli Zodiak w "ten" sposób nie mógł ochronić się przed krwią. Ja myślę, że po prostu strzelił tak, że krew poleciała głównie na ubranie ofiary i ewentualnie na okolice kierownicy. Wycinając ten kawałek koszuli... trudno powiedzieć, może po prostu był bardzo ostrożny, i nie pobrudził się (zbytnio) tą krwią? Albo, tak jak napisałeś, ubrudził sobie tylko dłonie (a z tego co kojarzę Fouke powiedział, że Zodiak trzymał ręce w kieszeniach kurtki, gdy go mijali... ma to sens...).

Czy Fouke i Zelms faktycznie zatrzymali Zodiaka tego wieczora? Odpowiedzi na to pytanie nie znam, i nawet się jej nie domyślam. Dopuszczam obie wersje.