Co do tego gdzie siedział Zodiak, to jakoś zawsze bardziej pasowało mi, że cały kurs spędził na tylnym siedzeniu, za Paulem. Oczywiście, nie ma na to dowodów, a sprawca był widziany tylko na przednich fotelach, ale nie sądzę też, aby Stine i Zodiak się znali. Taksówka została zatrzymana na ulicy i to raczej niefortunny przypadek, że kierowcą był Paul Stine. Myślę, że Zodiak chciał tym atakiem w SF wzbudzić postrach w całej Kalifornii, w dodatku ta groźba z autobusem...
Jeszcze jedna nie wyjaśniona kwestia. Mianowicie okulary ofiary, których rzekomo nie znaleziono. Przeczytałem na którymś z forów o Zodiaku, że Dave Toschi kilka lat temu stwierdził, że okulary jednak były na miejscu zbrodni, ale nie sposób to teraz potwierdzić, być może to wymysł. I znowu kolejne pytania... Czy Zodiak miał wadę wzroku ? Czy to możliwe, aby tego wieczora miał na sobie okulary Stine'a ? Wiele pytań, niewiele odpowiedzi... Niestety.
Jerry - Jakoś nie wydaje mi się, aby taki scenariusz był możliwy. Wszystkie morderstwa są z pewnością powiązane. Uważam, że Zodiak to jedna osoba, ale hipoteza innej osoby do zabijania, a innej do pisania też jest możliwa.