Znalazłem tego gościa przypadkiem tydzień temu. Nazywał się Bob Fett. Był w lotnictwie i marynarce wojennej. Miał powiązania z Anglią. Miał obsesję na punkcie pisania listów do redakcji. Wspomina o tym nawet w swoim nekrologu. Nie jestem pewien, czy ktoś już na niego spojrzał? Żył tuż na południe od pierwszych 2 morderstw. Prawdopodobnie 20 minut na południe. Następnie mieszkał w San Francisco, a następnie w Carmel, gdzie pracował dla meteorologów marynarki wojennej. Opublikował 85 artykułów na temat pogody. Oto list z wierzby sikorki, który napisał do redakcji
:https://www.montereyherald.com/general-news/20090211/letters-monning-response-on-target