Zacząłem się zastanawiać nad tym dlaczego Zodiak, jeśli popełnił zbrodnie z 1966 w Riverside i 1963 w Santa Barbara nigdy o nich nie wspomniał.
Do morderstwa Cheri Jo Bates i łączenia go z działalnością Zodiaka w Bay Area odniósł się w liście do Los Angeles Times z marca 1971.
"
(...)Naprawdę należy im się uznanie za to, że natykają się na coraz to nowe dowody mojej działalności w Riverside, ale znajdują jedynie łatwe ślady, a jest ich tam jeszcze cała masa(...)"
Z jednej strony mamy tu pośrednie przyznanie się do winy, z drugiej wiele osób podejrzewa, że Zodiak miał skłonności do przypisywania sobie nie swoich zbrodni. Ja raczej uważam, że robił to rzadko (może nawet wcale) bo zdawał sobie sprawę, że jego potwierdzone morderstwa i tak wywierają pożądaną przez niego presję na gazety i społeczeństwo. Potwierdza to fakt, że przed marcem 1971 roku w ogóle nie wspominał o zabójstwie Bates, które prawdopodobnie nie było jedynym popełnionym przez niego przed 1968 rokiem. Osobiście sądzę, że podobieństwa profilu sprawcy w sprawie Cheri Jo Bates i korespondencja po morderstwie wskazują, że był nim ten sam człowiek, który około 2,5 roku później przyjął pseudonim "Zodiak".
-Natomiast co jeśli on się bał, że łącząc go z tą sprawą sprowadzi na siebie policje? Jeśli napisałby, że to jego sprawka, Policja miałaby szersze pole manewru.
Też uważam, że mógł mieć takie obawy.