Sprawa Zodiaka
unsolved.cba.pl

Glowni podejrzani

Sam · 68 · 33107

Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
Calkiem zabawny felieton autorstwa Michaela O'Hare, w ktorym opowiada on o tym, w jaki sposob dowiedzial sie ze jest podejrzewany o zbrodnie Zodiaka (ale bynajmniej nie przez policje), swoich kontaktach z Garethem Penn'em: czlowiekiem, ktory uwazal go za seryjnego morderce-geniusza, a takze o tym, jak to wszystko wygladalo z jego perspektywy.

http://www.washingtonmonthly.com/features/2009/0905.ohare.html

Jako ciekawostke warto w tym miejscu dodac, ze poziom intelektualny obydwu panow: O'Hare'a i Penn'a stoi, czy tez znajdowal sie wowczas na bardzo wysokim pulapie. Jednakze O'Hare to szanowany, emerytowany profesor uniwersytecki (wykladal m.in. na Berkeley), a Penn uwazany byl zazwyczaj (przez policje) za "niegroznego wariata". Przynajmniej jezeli chodzi o jego wklad w proby rozwiklania tajemnicy Zodiaka.
« Ostatnia zmiana: 02/07/14, 23:13 wysłana przez Sam »
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
A jezeli juz przy tym jestesmy, to jedna rzecz chcialbym jeszcze dodac: uwazam ze Zodiak byl czlowiekiem ponadprzecietnie inteligentnym. Nie byl jednak osobnikiem superinteligentnym, ani tym bardziej geniuszem. W pozostaniu nieuchwytnym dopomogl mu slepy los oraz bledy organow scigania. Byl bliski wpadki (najblizej niej przeszedl w San Francisco, co dzis powszechnie wiadomo).

Wbrew temu co gdzies napisalem, podajac nieco w watpliwosc jego wysokie mozliwosci intelektualne, Leigh Allen z pewnoscia byl czlowiekiem bystrym i ponadprzecietnie inteligentnym. Gdybym musial wybrac, ustawilbym go miej wiecej w tym samym rzedzie, w cieniu ktorego wciaz skrywa sie nasz nieuchwytny sprawca.

Jednakze, wracajac do meritum: wybaczcie ten kolokwializm, lecz uwazam ze O'Hare to jest polka wyzej, a Kaczynski dwie polki - co najmniej. Dlatego (oczywiscie poza brakiem jakichkolwiek dowodow), nigdy nie traktowalem mozliwosci udzialu tych panow w naszej sprawie Zodiaka ze zbyt duzym prawdopodobienstwem.
« Ostatnia zmiana: 03/07/14, 01:33 wysłana przez Sam »
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
To nie jest glowny podejrzany - jedynie "czyjs podejrzany". Zamieszczam w formie ciekawostki.

http://www.bermuda-triangle.org/html/zodiac__a_man_named_beard.html
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Offline Jerry

  • Sergeant
  • *
    • Wiadomości: 69
    • Zobacz profil
Widzę, że forum nadal funkcjonuje, więc i ja dołączę się do dyskusji. Osobiście dla mnie głównymi podejrzanymi są Richard Gaikowski oraz Larry Kane. Nie wiem dlaczego, po prostu takie mam przeczucie.


Marek Zalewski

  • Gość
Ja też jestem zdania, że zdecydowanie nie zrobił tego Kaczynski, bo to człowiek z tego świata, anarchista walczący z organizacjami, a nie świr marzący o niewolnikach w życiu pozagrobowym. Kaczynski to asceta, a Zodiak w liście pisze "SAID NO WHEN I ASKED HER FOR A DATE IN HIGH SCHOOL", czyli to człowiek niespełniony w miłości. Mordował pary prawdopodobnie dlatego, że sam miał ubogie życie towarzyskie i robił to z zawiści.


Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
Widzisz, a wlasnie nie: Kaczynski, choc w szkole byl ponoc wrecz panicznie niesmialy w stosunku do kobiet, to w pewnym okresie swojego zycia pragnal zalozyc rodzine (o czym pisal w jednym z listow do swojego przyjaciela), byl zakochany i dopiero gdy zostal odtracony, rozpoczal swoja kryminalna dzialalnosc jako Unabomber.

Osobiscie przypuszczam ze bylo to bezposrednim powodem pozniejszych wydarzen. Byc moze nie jedynym (u Teda, procz intelektualnego geniuszu, zdiagnozowano ponoc schizofrenie paranoidalna), ale najistotniejszym.
« Ostatnia zmiana: 24/09/14, 21:15 wysłana przez Sam »
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Marek Zalewski

  • Gość
Zabójca rzadko tak radykalnie zmienia modus operandi. Zodiak był myśliwym i sadystą, polował na ludzi i pragnął kontaktu ze zwierzyną. Kaczynski mordował tak, żeby bezpośrednio nie oglądać skutków.


Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
M.O. wlasciwie zmienil tylko w San Francisco. A i to nie do konca, poniewaz bylo to - podobnie jak pozostale - zabojstwo z zaskoczenia, na niczego nie podejrzewajacej ofierze.

Sprawca niekoniecznie musial byc sadysta - ja uwazam, ze nie byl. Nie torturowal ofiar, nie okaleczal ich - chcial zadac im szybka smierc. Jego "gra" polegala bardziej na psychologicznym wprowadzaniu ludzi w blad.
« Ostatnia zmiana: 27/09/14, 09:45 wysłana przez Sam »
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Marek Zalewski

  • Gość
Zbrodnia nad jeziorem Berryessa nie ma nic wspólnego z zabójstwem z zaskoczenia i szybką śmiercią. Miał pistolet, mógł strzelić ofiarom w głowy zamiast je wiązać i dźgać nożem. Chodziło tu o coś innego niż skuteczność. Brian Hartnell długo cierpiał i ostatecznie przeżył. Kiedy ukazał się im zamaskowany facet z pistoletem, liną i nożem, trudno mówić o "niczego nie podejrzewającej ofierze". Z raczej chciał budzić przerażenie i temu służyły jego gry. W jednym z listów opisuje, jakie męki urządzi w zaświatach swoim niewolnikom. Jeśli był szczery w tym wszystkim, dla mnie to sadysta.
« Ostatnia zmiana: 28/09/14, 00:46 wysłana przez Marek Zalewski »


Lugal

  • Gość
Podczas zabójstwa nad jeziorem Berryessa, Zodiak miał ponoć powiedzieć do swoich ofiar "Będę musiał was zadźgać, ludzie...". Brian zeznał również, że zabójca był spokojny, a zaczął tracić panowanie nad sobą dopiero w momencie, gdy zaczął ich wiązać - poczuł, że zabójcy drżały ręce. (Nie wiem, czy rzeczywiście tak było, czy wymyśliły to media).

Jeśli jednak to prawda, po co ostrzegł swoje ofiary? Ponoć rozmawiał z nimi dość długo, nim zdecydował się ich związać (w jednym ze źródeł natknąłem się na informację, że trwało to około pół godziny) Zastanawia mnie, czy rzeczywiście na początku chciał ich zabić. Na korzyść tej tezy przemawia fakt, że założył kaptur. Z drugiej strony jednak mam pewne wątpliwości...   


Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
Marku, zostali wzieci z zaskoczenia i to dwukrotnie: na poczatku i na koncu. Cecelia widziala sprawce, gdy sie do nich zblizal - wzrok Bryana natomiast skierowany byl w innym kierunku. Sprawca schowal sie za pobliskim drzewem, nalozyl na glowe kaptur i wyszedl zza niego, majac ich juz wowczas "na muszce". Bryan zorientowal sie w sytuacji dopiero, gdy sprawca znajdowal sie kilka metrow od nich.

Generalnie uwazam, ze sprawca chcial sprobowac czegos nowego, miedzy innymi stad ta zmiana w jego modus operandi. Mysle tez, ze chcial poczuc blizszy kontakt z ofiara (ofiarami) - stad cala konwersacja. Blizszy kontakt i wieksza kontrole. Poza tym, uzycie noza bylo w tym przypadku bezpieczniejsza opcja. Echo wystrzalow mogloby zaalarmowac wedkarzy, czy tez inne osoby postronne. Sprawca wiedzial o tym - mogl ich zauwazyc, skautujac okolice wczesniej tego badz innego dnia, co zapewne uczynil - mozliwe ze niejednokrotnie. W tym przypadku mogl skorzystac z tej bezpieczniejszej opcji i wlasnie dlatego tez to uczynil.

To co napisales, Lugal, jest prawda. Bryan stwierdzil, ze czul/widzial drzenie rak sprawcy, gdy ten ich zwiazywal, co moglo miec dwojakie podloze: drzenie rak z podniecenia (sadysta) lub ze zdenerwowania. Uwazam, ze sadystyczny morderca doprowadzilby w tym przypadku do smierci obojga swych ofiar i zrobilby to w sposob bardziej patologiczny.
« Ostatnia zmiana: 04/10/19, 16:11 wysłana przez Sam »
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.


Marek Zalewski

  • Gość
Właśnie, chciał poczuć kontakt, dlatego wykluczam Kaczynskiego, któremu nie udowodniono, aby kogokolwiek zastrzelił lub zadźgał. Mordercy raczej ewoluują w stronę coraz większej patologii, poczucia bezkarności i stają się coraz mniej ostrożni. Sądzę, że Z nie poprzestałby na wysyłaniu bombowej korespondencji, to jak dla niego zbyt intelektualne, u niego grały rolę emocje i popędy.


Offline Jerry

  • Sergeant
  • *
    • Wiadomości: 69
    • Zobacz profil
Z jakiegoś źródła dowiedziałem się, że podczas ataku na Lake Beryessa, w tym czasie w którym Z. rozmawiał z Cecylią i Brianem oraz w tym momencie kiedy ich związał i zabił dziewczynę nie było nikogo. Rozmowa na pewno trwała kilka minut ale nie aż pół godziny. Zanim przyszedł do parku oraz kilka minut po tym jak "wykonał swoją robotę", wtedy zawsze ktoś był w pobliżu, więc musiał dobrać odpowiedni moment do ataku. Kaptur założył moim zdaniem tylko po to, żeby nie zostać zdemaskowanym przez osoby postronne (jeżeli takie by w okolicy były).

Druga sprawa to zabójstwo Paula Stine'a:
Zobaczcie: Na początku Z. kazał się wieść na skrzyżowanie ulic Washington i Maple. Z jakiegoś powodu kazał kierowcy jechać przecznicę dalej na Washington i Cherry. (może zobaczył kogoś spacerującego z psem lub podobne.) Bez żadnych skrupułów strzelił w głowę Paula, następnie obszedł samochód zabierając portfel oraz fragment jego koszuli, bez ŻADNYCH obaw, że ktoś będzie spacerował przez tę okolice właśnie w tym czasie, oraz, że nikt nie usłyszy wystrzału z pistoletu. Po wszystkim, spokojnie odszedł w alejkę jak gdyby nigdy nic. Wiemy również, że kilka minut po zabójstwie P.S, Zodiac był bliski złapania, ale policjanci szukali, więc nie zatrzymali osoby którą spotkali podczas patrolowaniu ulic a wiemy, że to był Z.

WNIOSKI:
Widzimy, że podczas Lake Beryessa oraz zabójstwa P.S., zabójca albo był pewny tego, że NIKT go nie zauważy podczas jego ataków, albo był tak zdesperowany, że musiał to zrobić, bo "zabijanie sprawia mu przyjemność". O tyle ile nie przeraża mnie sposób jego zabijania to okoliczności w jakich to robił. Oprócz zabójstwa w Blue Rock Springs, widzimy, że Zodiac, wybierał miejsca w których praktycznie ktoś chodzi. Park, czy ulice dużego miasta. Osobiście nie miałbym takiego tupetu jak on, zabijać kogoś w miejscach gdzie ktokolwiek mógłby mnie zauważyć i natychmiast zdemaskować.


Lugal

  • Gość
Co do tego, ile trwała rozmowa z mordercą nad Berryessą:
Posiłkowałem się filmem dokumentalnym z końca lat dziewięćdziesiątych - nie pamiętam dokładnego tytułu, ale osobom zainteresowanym mogę podać link. Jest tam powiedziane wyraźnie, że rozmowa trwała "prawie pół godziny". Wiem, że film dokumentalny nie jest wyrocznią, ale wydał mi się raczej rzetelny - wśród podejrzanych oprócz Allena wymieniono również Kane'a i jeszcze parę innych osób ( podkreślam: dokument powstał przed 2002 r - datą wyeliminowania Allena z grona podejrzanych...)


Offline Sam

  • Inspector
  • *
    • Wiadomości: 1278
    • Zobacz profil
    • Wojciech Makiwisto - blog
Ponownie waza sie losy Bruce'a Davisa:

http://nypost.com/2014/03/13/board-approves-charles-manson-follower-bruce-davis-parole/

Wypada zamiescic te informacje z czysto kronikarskiego obowiazku: mianowicie gubernator Jerry Brown zablokowal zwolnienie warunkowe Bruce'a Davisa. Mialo to miejsce w sierpniu ubieglego roku.

http://www.latimes.com/local/political/la-me-ff-manson-member-parole-20140808-story.html
« Ostatnia zmiana: 18/02/15, 16:16 wysłana przez Sam »
  • Zbrodnia nie może być doskonalsza od człowieka, który ją popełnił.