Załóżmy, że był "inteligentny lekko ponad przeciętną" - abstahując, czy nie uważasz, że można być nawet głupim, a świetnym w kodach, albo też słabym w kodach, a inteligentnym dosadnie. Poza tym, czy nie jest to umiejętność, jak każda inna, taka, której można się nauczyć, dopracować i świetnie opanować? To mnie zastanawia.

Inna sprawa jest to, że Zodiak mógł nie grać według zasad. Zresztą sam tak powiedziałeś i z tym się w pełni zgadzam.

A "Zodiac" Finchera nakręca spiralkę. Część ludzi po obejrzeniu filmu jest pewna, że Zodiak to Robert Vaughn <heheheh.....

A mnie zastanawia, jak rodzina D. mogła nie rozpoznać Phillipsa, o ile Voight wogóle się z nią kontaktował. Nie chce mi sie w to wierzyć.

Zwróciłem uwagę na kropki - bardzo charakterystyczne, infantylne kółeczka z listów Zodiaca.

Dlaczego "infantylne"? Moim zdaniem raczej zdobnicze. Zresztą sam nawet robie podobne.

Również mi nie wydaje się, żeby tu faktycznie było coś na rzeczy z tą pracą Paula w SF Chronicle. Mógłbym przyjąć tą wersje że to wymyślił. O ile wogóle Paul coś takiego powiedział - nie zdziwiłbym sie gdyby była to kolejna "wrzutka".

Wg mojej wiedzy, Kane dobrowolnie dostarczyl te probke, nie bylo to wymuszone ze strony policji.

Dostarczył to dobrowolnie ??! Ciężko mi w to uwierzyć

O ile sie nie mylę, to mają odcisk z budki i z taxówki Stine'a. Pytanie czy jest coś wiecej?

I znów się nie przyznał - niewiarygodne ;-)

Lecz musze przyznać że kwestia o tych rybakach i policjantach całkiem interesująca.